Co z kredytem po rozwodzie?
Rozwód i podział majątku nie skutkuje zwolnieniem z długu wobec banku któregokolwiek z kredytobiorców. Rozwiedzeni małżonkowie pozostają wobec banku solidarnie odpowiedzialni za spłatę kredytu frankowego. Aby rozwiązać problem związanych z kredytem hipotecznym w trakcie rozwodu jeden z byłych współmałżonków może zostać w mieszkaniu i ponosić pełną odpowiedzialność za spłatę raty kredytu, jednak zanim to nastąpi, powinien wystąpić z odpowiednim wnioskiem do banku, który przyznał owy kredyt. Były współmałżonek musi wypełnić wniosek dokument ze zwolnieniem jednej ze stron z kredytu. Wniosek uruchamia odpowiednią procedurę, która polega na sprawdzeniu zdolności finansowej. Bank chce wiedzieć, czy jedna osoba będzie w stanie samodzielnie spłacać miesięczną ratę kredytu hipotecznego. Jeśli bank stwierdzi, że osoba ta, nie jest zdolna uregulować dług, poprosi o zabezpieczenie lub zasugeruje, aby dodatkowa osoba przystąpiła do kredytu. Jeśli bank pozytywnie rozpatrzy prośbę, stworzy oddzielny aneks, w którym jeden ze współmałżonków zostanie jedynym kredytobiorcą.
W skład majątku wspólnego wchodzi nieruchomość obciążona kredytem, powstaje więc pytanie, jak wartość owej nieruchomości należy uwzględnić przy podziale- z uwzględnieniem niespłaconego kredytu czy też nie?
Odpowiedź na to pytanie znaleźć można w Uchwale Sądu Najwyższego, która została wydana stosunkowo niedawno, bo w dniu 28 marca 2019 r., sygn. akt: III CZP 21/18, a w której Sąd odniósł się właśnie do podziału po rozwodzie majątku wspólnego małżonków w skład którego wchodzi nieruchomość obciążona hipoteką. W sentencji powołanej Uchwały Sąd wskazał bowiem, że: „W sprawie o podział majątku wspólnego małżonków, obejmującego nieruchomość obciążoną hipoteką zabezpieczającą udzielony małżonkom kredyt bankowy, sąd – przydzielając tę nieruchomość na własność jednego z małżonków – ustala jej wartość, jeżeli nie przemawiają przeciwko temu ważne względy, z pominięciem wartości obciążenia hipotecznego.”
W uzasadnieniu do wydanej Uchwały Sąd podkreślił ponadto, że w sprawach o podział majątku wspólnego małżonków po ustaniu ustawowej wspólności majątkowej w orzecznictwie ugruntował się pogląd – dotyczący także innych spraw działowych – że przedmiotem podziału są tylko aktywa, a wśród nich przede wszystkim prawo własności (współwłasności) rzeczy, użytkowanie wieczyste i prawa rzeczowe ograniczone, a także wierzytelności, inne roszczenia i prawa majątkowe oraz ekspektatywy ich nabycia. Podział nie obejmuje natomiast długów – w każdej postaci – co oznacza, że sąd w zasadzie nie ustala ich istnienia i wysokości (wartości) ani nie orzeka o ich spłacie. Przyjęto, że długów zaciągniętych przez oboje małżonków nie można rozliczać, gdyż mimo podziału majątku wspólnego dług nadal się utrzymuje, a przerzucenie długu tylko na jednego z małżonków godziłoby w prawa wierzycieli. Sąd zaakcentował również, że utrata przez jednego z małżonków – tego, który nie otrzymuje nieruchomości – statusu dłużnika rzeczowego, jest prawnie obojętna, gdyż oboje małżonkowie pozostają równoprawnymi, czy raczej „równozobowiązanymi” dłużnikami osobistymi, a ustanowione na nieruchomości zabezpieczenie pozostaje w mocy.